.

Bardzo proszę wszystkich czytających o głosowanie w ankiecie umieszczonej na dole strony.
Mam małą chwilę zwątpienia; nie jestem pewny, czy powinienem kontynuować pisanie tej historii i chciałbym poznać Wasze zdanie :)
Dodatkowo zachęcam do zaznaczania "reakcji" pod postami ;)
Z góry dziękuję!

Gabriela

Objęła się ramionami i stała w szoku jeszcze chwilę. Kim on był? Co tutaj robił o tej porze? Czy słyszał co mówiła? Widział jej łzy? I dlaczego ja uratował? Ją, największą porażkę tego świata. Myśli zostały zepchnięte na bok bo jej umysł teraz całkowicie zapełniło jego spojrzenie. Spojrzenie tych czerwonych oczu. Tak przestraszone i pełne szoku jak by sam nie wiedział co tu robi i dlaczego jej pomógł. I ten mocny uścisk kiedy ją złapał... Ciepło. Poczuła się po raz pierwszy tak bezpieczna. Chciała usiąść na śniegu, ale szybko się otrząsnęła. Przecież przed chwilą ktoś odkrył, że wymyka się w nocy. Nie potrafiła się ruszyć z miejsca, a chciała jak najszybciej uciec stamtąd. Poczuła jak trzęsą się jej kolana. Nagle ogarnęła ją tęsknota za tym uściskiem. Rozejrzała się i przemierzała wzrokiem każdy ciemny zakamarek. Gdzie on jest? Błagam bądź tu jeszcze.
- Gdzie jesteś? Proszę pokaż się!- zawołała, a jej słowa odbiły się echem.
Odpowiedziała jej tylko cisza, ale uparcie czekała jeszcze. Wiedziała, że nie odszedł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy kontynuować pisanie?