.

Bardzo proszę wszystkich czytających o głosowanie w ankiecie umieszczonej na dole strony.
Mam małą chwilę zwątpienia; nie jestem pewny, czy powinienem kontynuować pisanie tej historii i chciałbym poznać Wasze zdanie :)
Dodatkowo zachęcam do zaznaczania "reakcji" pod postami ;)
Z góry dziękuję!

Gabriela

Kiedy otwarła drzwi pokoju usłyszała kroki. Ktoś szedł korytarzem w jej stronę. Przez chwilę nie umiała się ruszyć z miejsca, ale kiedy postać wyłoniła się z zalanego ciemnością korytarza ujrzała bardzo dobrze jej znaną twarz. Często towarzyszącą jej w koszmarach - zarówno tych we śnie jak i na jawie. To była twarz jej matki. Kobieta szła chwiejnym krokiem w stronę łazienki. Prawdopodobnie nawet nie zauważyła stojącej w drzwiach swojego pokoju dziewczyny. Gabriela westchnęła cicho i wróciła do pokoju zamykając za sobą drzwi. Spojrzała tęsknym wzrokiem w mrok na zewnątrz, który za niedługo zacznie ustępować miejsca światłu poranka. Nie miała szans na sen. Przynajmniej już nie tej nocy. Podeszła do szafki i wyciągnęła z niej czarny sweter w szare paski. Ściągnęła z siebie czarną bluzkę i wciągnęła na siebie sweter. Zdjęła spodnie, których nogawki były przemoczone od śniegu i naciągnęła inne, które przypadkowo znalazła na podłodze obok. Podeszła do dużego lustra i zapaliła małą lampkę nad nim. Wzięła szczotkę leżącą na półce obok i delikatnie zaczęła rozczesywać kruczo czarne włosy. W jej głowie wciąż rodziła się masa pytań na które być może nigdy nie pozna odpowiedzi. Złapała włosy w kucyka i chwyciła czarną kredkę do oczu. Delikatnie pomalowała nią powieki, a na rzęsy nałożyła czarny tusz do rzęs. Kiedy zgasiła lampkę nad lustrem drzwi do jej pokoju otwarły się, a do pokoju weszła ledwo trzymając się na nogach jej mama. Znów była pijana. Gabriela szybko wzięła buty i wsunęła je na stopy zapinając zamek.
- G-Gdzie się wybierasz?- wybełkotała kobieta robiąc kilka chwiejnych kroków w stronę dziewczyny.
- Jak najdalej od Ciebie. Znów jesteś pijana.- wymamrotała i chwyciła kurtkę z krzesła.
Gabriela ruszyła do drzwi i kiedy mijała kobietę ta chwyciła ją za włosy szarpiąc do tył. Dziewczyna złapała się parapetu okna żeby nie upaść. Kobieta pociągnęła ją w górę i zaczęła coś wrzeszczeć, ale Gabriela nie zwracała na to uwagi. Szybkim ruchem otwarła okno i wdrapała się na parapet. Kobieta znów pociągnęła za włosy, ale dziewczyna w porę złapała się otwartego okna. Gumka ześliznęła się z jej włosów i została w ręce kobiety. Gabriela szybko wyskoczyła przez okno i słyszała za sobą tylko przekleństwa i wyzwiska matki. Nie oglądając się za siebie przebiegła przez jezdnię i pobiegła w boczną drogę. Pobiegła w mrok który tak kochała. Po jej policzkach spłynęły gorące łzy. Podciągnęła nosem i zaczęła cicho chlipać. Dokąd ma teraz iść? Nie może wrócić teraz do domu. Biegła przed siebie. Jak najdalej stąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy kontynuować pisanie?