.

Bardzo proszę wszystkich czytających o głosowanie w ankiecie umieszczonej na dole strony.
Mam małą chwilę zwątpienia; nie jestem pewny, czy powinienem kontynuować pisanie tej historii i chciałbym poznać Wasze zdanie :)
Dodatkowo zachęcam do zaznaczania "reakcji" pod postami ;)
Z góry dziękuję!

Alexander VI

Chcesz wiedzieć, kiedy spodziewać się następnego rozdziału? 
Rzuć okiem na Spis Treści! 
Od dziś znajdziesz tam przewidywaną datę publikacji kolejnej części :)

Zapraszam i życzę miłego czytania!

Pozdrawiam, Dziwek Szatana


PS. Bardzo proszę o głosowanie w ankietach umieszczonych na dole strony. Z góry dziękuję!

_________________________________________________________________

Ostrzeżenie! 
W poście występuje słownictwo uznawane za wulgarne. Czytasz na własne ryzyko! 

_________________________________________________________________


Szkarłatna ciecz rozprysnęła się po ścianie, podłodze i ubraniach obu mężczyzn.
Alex splunął krwią i resztkami kilku zębów. Dotknął językiem roztrzaskanej wargi. W tym samym czasie Sebastian rozcierał zakrwawione knykcie. Obaj patrzyli w przestrzeń.
W końcu ich spojrzenia się spotkały, a na twarzach wykwitły krzywe uśmiechy.
- Jak za starych czasów, co?   - rzucił blondyn z szelmowskim błyskiem w oku.
- Taa... - zaśmiał się. - Alexander, Profesjonalny Worek Treningowy, zawsze do usług.
Blondyn zawtórował. Dobry humor nie opuszczał ich przez kilka chwil, spędzonych na wspominkach. Niestety parę sekund później między nimi znów zapanowała nieznośna cisza. Sebastian westchnął, po czym usiadł obok Alexa. Zmarszczył brwi, przymknął powieki, a podbródek skierował ku sufitowi.
-A tak trochę poważniej... Słuchaj, siedzisz związany w jakimś dziwnym, ewidentnie podejrzanym pomieszczeniu, w towarzystwie "Gościa od Ciężkich Przypadków" - zaczął cicho. - Trafiłeś tu zaatakowany po próbie ujawnienia i przesłania myśli ludzkiej dziewczynie, w dodatku byłby to drugi raz (potwierdzono, że się zdradziłeś). Jak wiesz, to jedno z najcięższych przestępstw, jakie jeden z nas może popełnić. Jeszcze żyjesz, co powinno przynajmniej trochę cię zdziwić. Zamiast jakoś zainteresować się swoim losem, masz go gdzieś, a jedyne pytanie jakie zadajesz, dotyczy tej nieszczęsnej dziewczyny, która według naszych praw powinna leżeć trupem razem z tobą. - blondyn zamilkł na chwilę, szeroko otwierając oczy i patrząc na przyjaciela z niedowierzaniem.  - Co do jasnej cholery jest z tobą nie tak?
Alexander otarł płynącą po brodzie strużkę krwi wierzchem dłoni.
No właśnie, co było z nim nie tak?
Nie potrafił odpowiedzieć.

Unikał wzroku towarzysza, uparcie wpatrując się w własne dłonie. Podciągnął kolana pod brodę obejmując je ramionami. Minęły może dwie minuty, po których Sebastian stracił cierpliwość.
- A pierdol się - prychnął. - Nie musisz mi się tłumaczyć, ale byłoby to miłe, choćby ze względu na starą znajomość... - tu znacząco spojrzał na Alexa. - Wiedz, że Viljar ci nie odpuści. On nigdy nie odpuszcza.  - powiedział twardo. Milczał przez chwilę. - Jeśli nic mi nie powiesz, nie będę w stanie cię bronić... - dodał niemal szeptem.
-Masz papierosa?
Blondyn ogromnymi oczami spojrzał na Alexandra. Ten, jak gdyby nigdy nic, wyprostował się i oparł plecy o ścianę, kierując obojętny wzrok na sufit. Dopiero po chwili dostrzegł zdziwienie przyjaciela.
-No co? - Alex uniósł brwi.
-Od kiedy palisz?
-Od teraz.
Sebastian zaśmiał się, po czym powolnym ruchem wyjął srebrna papierośnicę i podał ją przyjacielowi. Alexander przez chwilę obracał przedmiot w dłoniach. W końcu wyjął jednego papierosa i umieścił go w kąciku ust. Już miał zapytać o ogień, kiedy usłyszał cichy trzask i papieros zapalił się sam.
-Nie ma za co. - powiedział spokojnie blondyn, chowając papierośnicę do kieszeni.
-Ty...?- zaczął Alex, jednak przyjaciel nie dał mu dokończyć.
-Wyższy poziom wtajemniczenia. Jeśli uda ci się przeżyć jeszcze jakieś 200 lat, możesz się bardzo zdziwić nowymi talentami.
Alexander uśmiechnął się krzywo. Jeśli uda się przeżyć... Ta..
Zdawał sobie sprawę, że nazwanie jego sytuacji kiepską, jest zwykłym niedomówieniem. Niespodziewanie jednak nie miało to dla niego wielkiego znaczenia. Ciągle liczyła się tylko dziewczyna. Myślał o jej zielonych oczach, czarnych włosach, łzach na policzkach... Niemal czuł dotyk jej ciała, rozpamiętywał chwilę, gdy trzymał ją w objęciach. Wydawało mu się, że jest w stanie nawet czuć jej ból. Raniło go wspomnienie pokaleczonych dłoni. Lecz dlaczego?
Nie pamiętał, by jako człowiek kiedykolwiek czuł coś takiego. Z drugiej strony, ludzkie życie było dla niego tylko mglistym zlepkiem niepowiązanych scen. Nie wiedział, jakim był człowiekiem, z pełną świadomością mógł jednak przyznać, że po przemianie nie za bardzo się sprawdził. Pomimo starań nadal był największym słabeuszem wśród znanych Kawalerzystów. Był również najmłodszym, który stracił Królową.
Drgnął.
Wydawało mu się, że znalazł porównanie do obecnego stanu. Ale... Było ono absurdalne. Zdecydowanie zbyt pokręcone, by można je uznać za prawdziwe. To przecież niemożliwe, żeby...
W tej samej chwili usłyszał zbliżające się kroki za ścianą.
Sebastian w mgnieniu oka wstał, stając na środku pomieszczenia gotów do walki w razie konieczności. Jego prawa dłoń zmieniła się; długie i ostre pazury w kolorze srebra były tymi samymi, które przebiły nie tak dawno ciało Alexa.
Sam Alexander odrzucił papierosa i nieporadnie stanął na nogi. Więzy trochę mu przeszkadzały. Obaj wiedzieli, że niewiele mogą zdziałać - kroki należały do kilku osób. I domyślali się, kim one są.

To mogła być ostatnia szansa, żeby zwierzyć się przyjacielowi z swoich podejrzeń.
Drzwi otworzyły się z hukiem, a Alexander przełknął ślinę.
-Ona jest Królową. - powiedział. -Wiem, że to niemożliwe, ale czuję ją dokładnie jak Katherine.

6 komentarzy:

  1. Pisz dalej. Bez marudzenia. :D Hejtów nie będzie. XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie było tak tragicznie. Chociaż za te wybite zęby to powinnam dać hejta no ale przymknę na to oko. ;_;

      Usuń
    2. "nie było tak tragicznie" - czyli jednak tragiczne było xDDDD

      Oj tam, jak już mówiłem, chyba lepsze zęby niż rozpryśnięty po ścianie mózg :D

      Usuń
  2. rozdział całkiem dobry czyta się go całkiem dobrze czekam na kolejny
    S.Ch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Jeśli mi się uda, kolejny pojawi się już dzisiaj :>

      Usuń

Czy kontynuować pisanie?